Państwowa spółka z Holandii udziałowcem w rosyjskim Nord Streem
Amsterdam wprowadza obostrzenia w swojej najsłynniejszej dzielnicy.

Red Light District Amsterdam / Foto: Pixabay
Dzielnica czerwonych latarni (De Wallen) w Amsterdamie co cel wycieczek milionów turystów z całego świata. Kojarzona jest jako miejsce, gdzie wszystko jest możliwe i dozwolone. Jednak zachowanie tysięcy przyjezdnych, szczególnie w godzinach nocnych, spędza sen z powiek mieszkańcom tej części stolicy Holandii.
Władze Amsterdamu postanowiły ulżyć okolicznym lokatorom i zdecydowały się na wprowadzenie zakazu palenia marihualny na terenie cantrum starego miasta (Amsterdam).
Zakaz wchodzi w życie od połowy maja. Dla setek mieszkańców oraz milionów turystów będzie to historyczna zmiana. Palenie trawki na ulicy bez ryzyka kary, przez dziesięciolecia postrzegane było jako symbol buntowniczego wizerunku Amsterdamu.
Rada miasta niemal jednogłośnie zadecydowała, że centrum Amstedamu, oprócz atrakcji turystycznej, musi być również miejscem przyjaznym dla jego mieszkańców. Zakaz palenia marihuany ma spowodować, że dzielnica czerwonych latarni stanie się mniej atrakcyjna dla wycieczkowiczów.
Radni nie poprzestali jednak na samym zakazie palenia. Jak przekazała burmistrz Amsterdamu Femke Halsema w swoim komunikacie prasowym, polityka alkoholowa zostanie również zaostrzona. Już teraz sklepy w starej części stolicy nie mogą sprzedawać alkoholu od czwartku do niedzieli po godzinie 16:00.
Od połowy maja, napoje alkoholowe będą musiały zostać zasłonięte lub usunięte z witryn i półek sklepowych.
Również godziny pracy lokali gastronomicznych oraz prostytucji zostaną ograniczone. Od 1 kwietnia gastronomia będzie czynna maksymalnie do godziny 02:00 ale po godzinie 01:00 nie będą mogły przyjmować i obsługiwać nowych gości (do tej pory mogą być otwarte do 3:00 a w piątki i soboty nawet do 4:00). Ogródki piwne będą zamykane o godzinie 1:00 (obecnie do 2:00).
Miejsca świadczące usługi seksualne będą niebawem zamykane o godzinie 3:00 (teraz mogą pracować do 6:00).
Wszystkie te obostrzenia mają zmniejszyć atrakcyjność turystyczną tej części Amsterdamu, ale nowe przepisy są mocno krytykowane zarówno przez przedsiębiorców, jak i mieszkańców tej dzielnicy. Twierdzą oni zgodnie, że dotychczasowe przepisy w pełni wystarczające, tylko problem tkwi w egzekwowaniu ich przez służby (policję, straż miejską).
Już wkrótce okaże się, jak wprowadznie nowych przepisów zmieni nocne życie w stolicy holandii. Na pewno wybierzemy się na redakcyjną wycieczkę i opowiemy jak to wygląda w rzeczywistości.