Państwowa spółka z Holandii udziałowcem w rosyjskim Nord Streem
Wyrok dla Polki, która pomagała w wyłudzaniu zasiłków dla bezrobotnych w Holandii.
33-letnia Polka, mieszkająca w Rotterdamie została skazana na 140 godzin prac społecznych, oraz miesiąc więzienia w zawieszeniu, za oszustwa wobec UWV.
Wszystko zaczęło się od emisji programu telewizyjnego Nieuwsuur. Reportaż ten dotyczył Polaków, którzy podczas pobytu w Polsce otrzymywali holenderski zasiłek dla bezrobotnych. Sprawa stała się bardzo głośnia, w związku z tym, UWV wszczęło dochodzenie w celu wykrycia oszustw związanych z zasiłkami dl bezrobotnych. W trakcie śledztwa kilkakrotnie pojawiało się nazwisko pewnej kobiety z Rotterdamu. Jak się potem okazało 33 letnia Polka, powiązana została z przeszło 120 nienależnymi świadczeniami.
Od maja 2017 roku do listopada 2019 roku, pobierając wynagrodzenie, wypełniała formularze, podrabiała podpisy, składała fikcyjne raporty z poszukiwania pracy, robiła wszystko, by zasiłki były wypłacane bezrobotnym przebywającym w tym czasie w Polsce.
W tym miejscu pragniemy przypomnieć, że głównym warunkiem pobierania holenderskich świadczeń dla bezrobotnych jest przebywanie w Holandii i aktywne poszukiwanie pracy, wyjątkiem jest eksport zasiłku, tzw. transfer. Jak dowiedzieliśmy się bezpośrednio w UWV, aby otrzymać zezwolenie na wyjazd z Holandii oraz prawo do otrzymywania holenderskiego świadczenia, należy w UWV złożyć wniosek/prośbę o taką możliwość z jego uzasadnieniem. Jeśli wniosek zostanie zaakceptowany, urząd prześle bezrobotnemu stosowne dokumenty, z którymi należy zarejestrować się w zagranicznym (w Polskim) urzędzie dla bezrobotnych a ten, z kolei musi fakt ten potwierdzić w UWV. Jest to jedyna, legalna droga do pobierania holenderskiego zasiłku dla bezrobotnych przebywając w Polsce.
Oskarżający polkę prokurator w powiedział w poniedziałkowej rozprawie: “Z akt wynika, że podejrzana działała w ukierunkowany i profesjonalny sposób. Odegrała w tym kluczową i przewodnią rolę”.
Wyrok dla 33-latki zapadł niższy, niż żądał tego prokurator. Oskarżający domagał się nakazu prac społecznych w wymiarze 180 godzin, oraz kary pozbawienia wolności na dwa miesiące w zawieszeniu. W wyroku sąd zasądził 140 godzin prac społecznych i miesiąc pozbawienia wolności w zawieszeniu.